Boliwia: Niezapomniane wspomnienia zawsze przy nas!

· Przeczytasz w 3 min
Boliwia: Niezapomniane wspomnienia zawsze przy nas!


Nasz wolontariat, który razem spędziłyśmy z dziećmi w Boliwii, był niezwykłym doświadczeniem, pełnym miłości, uznaniem piękna i różnorodności. W tym czasie wiele się nauczyłyśmy, ale najważniejsze było to, że mogłyśmy dać jeszcze więcej z siebie.

Każde dziecko miało swoją historię, więc każdego z nich podchodziłyśmy indywidualnie, tak aby czuli się wyjątkowo. Chciałyśmy nauczyć ich, jak kochać, dzielić się swoimi talentami, wspierać się nawzajem i być dla siebie wsparciem w każdej sytuacji.

Najpiękniejszymi owocami naszego wolontariatu były dary Ducha Świętego, takie jak miłość, radość i pokój, które mogłyśmy dzielić z dziećmi. Widząc zmiany, które zaszły w nich podczas tego czasu, czułyśmy ogromną radość.

Dzieci, z którymi spędziłyśmy czas w Boliwii, pozostawiły w nas serdeczne i radosne wspomnienia, którymi chcielibyśmy się podzielić.

Pierwszą historią, którą chcemy opisać, jest życie piątki rodzeństwa: Rachel, Any, Alejandry, Carlosa i Eliany. Po naszym przyjeździe zauważyłyśmy, że niektóre z tych rodzeństwa nie były skłonne pomagać sobie nawzajem, wspierać się w trudnych chwilach czy stanowić dla siebie oparcie. Gdy Eliana skręciła kostkę, reszta rodzeństwa stała obojętnie. My, jako siostry, staliśmy się dla nich przykładem dobrego i wspierającego rodzeństwa, pokazując im, jak troszczyć się o siebie nawzajem, jak pomagać sobie, ucząc ich wartości rodzinnej solidarności. Pod koniec naszego wolontariatu zauważyłyśmy, że dzieci zaczęły lepiej współpracować, pomagać sobie nawzajem i budować silne relacje. Nasze rozmowy z nimi przynosiły owoce. Rachel, najmłodsza dziewczynka, wymagała więcej uwagi. Zauważyłyśmy, że Eliana przychodziła codziennie, aby ubrać i uczesać naszą małą pociechę, a gdy Alejandra miała problemy z matematyką, jej brat Carlos zawsze mówił jej "tu puedes" (ty potrafisz).

Kolejna historia dotyczy dwójki rodzeństwa: Joba i Lili. Przybyli do naszego ośrodka stosunkowo wcześnie po naszym przyjeździe. Pierwsze dni były dla nich trudne, musieli się przyzwyczaić do nowego miejsca i rzeczywistości. Pierwszą rzeczą, którą zauważyłyśmy, były ogromne serca pełne miłości i troski o innych. Co trymestr w szkole organizowane były rozgrywki piłki nożnej, siatkówki i koszykówki. Razem z Pauliną prowadziłyśmy i dopingowałyśmy nasze pociechy podczas meczów piłkarskich. W pierwszym meczu, w którym grał zespół Joba, trener postawił na bramce chłopaka, który nie był najlepszym bramkarzem. Inne dzieci z drużyny i rodzice byli niezadowoleni. Krzyczeli na niego, ponieważ nie potrafił obronić ani jednej bramki. Ale co zrobił Job? Podbiegł do kolegi z drużyny, przytulił go i pokazał mu, jak bronić bramkę i kopać piłkę. Bądźmy jak Job, nie wahajmy się niesieć pomoc innym.

Ostatnią, ale równie ważną osobą, którą chcemy przedstawić, jest Yoshelin. Od 6. roku życia mieszka w domu dziecka w Tupizie. Obecnie ma 19 lat i w tym roku będzie kończyła liceum. Yoshelin to dziewczyna o wielkich ambicjach, ogromnym sercu i serdecznym uśmiechu. Zawsze gotowa pomóc i być wzorem wsparcia i przyjaźni dla innych. Tupiza to miejsce, do którego co roku przyjeżdżają wolontariusze, którzy służą i kochają. To wolontariuszki zaszczepiły w niej ten dar pomocy i troski o bliźniego. Marzeniem Yoshelin jest ukończenie studiów pielęgniarskich, aby w swojej pracy mogła oddać się innym i dzielić się miłością. To piękny dar serca, który chcemy pomóc jej zrealizować. Yoshelin nie ma jednak środków finansowych, by opłacić swoje studia. Chcemy wesprzeć Yoshelin w spełnieniu jej marzeń, ponieważ ma ogromny potencjał i chęć pomagania innym. Mamy nadzieję, że wspólnymi siłami Yoshelin będzie mogła spełnić swoje marzenie.

To tylko kilka z naszych pięknych wspomnień z dziećmi z Tupizy, które ukazują ich wielkie serca, potencjał i pokazują, jak ważna jest dla nich bliskość. Zostawiamy nasze ziarenko w Tupizie i mamy nadzieję, że wyrośnie ono i przyniesie obfite owoce dobra.

Hogar był dla nas domem przez cały okres wolontariatu. Jesteście ciekawi, co dzieci i siostra Jeny myślą o tym miejscu? Zadaliśmy im pytanie: "Co dla ciebie oznacza Hogar?" Zapraszamy do zapoznania się z ich odpowiedziami!

Z Panem Bogiem,
Karolina i Paulina