Cześć,
To już nasz kolejny tydzień w Boliwii.
Cała nasza podróż odbyła się bez większych przygód. Dojechałyśmy do Cochabamby całe i zdrowe, gdzie na miejscu odebrała nas siostra Filemona. Wraz z pierwszym jej uśmiechem, wiedziałam, że wszystko będzie dobrze.
Dzięki siostrom służebniczkom postawiłyśmy pierwsze kroki na boliwijskiej ziemi. To one pokazały nam, jak funkcjonuje tutejsza rzeczywistość. Podzieliły się z nami radami, na co powinniśmy uważać, czego nie robić i w jaki sposób powinnyśmy dbać o siebie.
Następnie, żeby dostać się Tupizy, siostra Filemona stanęła na czele zadania, aby wraz z nami wybrać się w podróż autem. Był to wspaniały czas rozmów (tych poważniejszych, jak i zabawnych), pięknych widoków oraz zobaczenia jak ludzie żyją poza dużym miastem. Siostra Filemona także nie rozstaje się ze swoim aparatem, dzięki czemu możemy podzielić się tymi zdjęciami z Wami.
Zaraz po przyjeździe, bardzo gorąco przywitały nas dzieci, śpiewając boliwijskie, jak i polskie utwory oraz wręczając nam ogromne kosze owoców. Od kolejnego dnia rozpoczęłyśmy prace, odprowadzając dzieci do szkoły, jedząc z nimi posiłki, odrabiając lekcje, modląc się razem i bawiąc się wspólnie. Z każdym kolejnym dniem widzę, jak dużo one dają od siebie dla nas, dzieląc się z nami i pomagając nam, abyśmy my mogły wesprzeć je w kolejnych krokach.
Do usłyszenia w kolejnych wieściach z Boliwii!